Czwartek, 9 sierpnia 2007
Kategoria czołgiem!
Silenoz na wyjeżdzie
Tym
Silenoz na wyjeżdzie
Tym razem bazą była nadmorska miejscowość Jastrzębia Góra (koło Władysławowa) dzień pochmurny jakieś 15 stopni.. no to ognia :
Baza Jastrzębia Góra - Ostrowo - Sławoszyno - Krokowa - Żarnowiec(Jezioro Żarnowieckie)- Sobieńczyce - Jezioro Dobre - Mechowo - Puck - Władysławowo - Baza
Wyjazd nastąpił o 9 rano powrót 16:30, najpierw niebieskim szlakiem przez ostrowo potem wbiłem się na zielony który miał zaprowadzić mnie do żarnowca ale sie pogubiłem i pojechałem 4 kilosy asfaltem w góre mapy( co widać:P)
wróciłem sie i w Żarnowcu odbiłem na Lubkowo aby spocząc chwilę nad Jeziorem Żarnowicekim Potem przez bardzo piaszczystą droge pod góre dobiłem do zielonego szlaku i przez las podążałem dalej. W Sobieńczycach zboczyłem na lewo i tam znalazłem czarny szlak ... hmmm takich chaszczy wąwozów podjazdów i w ogóle trudnego terenu dawno nie pamiętam dość że jak wyjechałem w Mechowie ( są tam fajne groty tylko że nie miałem gdzie zostawić roweru więc nie wszedłem)
byłem nieźle wykończony ale zadowolony:) potem popas szyba decyzja i trasa dalej na Puck. W Pucku zjadłem schaboszczaka z frytkami mniam i już potem cały czas jechałem nadmorskim szlakiem ( częściowo po ścieżkach cześć tuz nad plażą) ostatni odcinek od Władysława zrobiłem asfaltem bo juz trochę wymiękałem i padać zaczęło. Fot nie ma bo aparatu nie ma ale w skrócie full wypas!!!!!
a oto jak wyglądała ta trasa mniej więcej:
Tym razem bazą była nadmorska miejscowość Jastrzębia Góra (koło Władysławowa) dzień pochmurny jakieś 15 stopni.. no to ognia :
Baza Jastrzębia Góra - Ostrowo - Sławoszyno - Krokowa - Żarnowiec(Jezioro Żarnowieckie)- Sobieńczyce - Jezioro Dobre - Mechowo - Puck - Władysławowo - Baza
Wyjazd nastąpił o 9 rano powrót 16:30, najpierw niebieskim szlakiem przez ostrowo potem wbiłem się na zielony który miał zaprowadzić mnie do żarnowca ale sie pogubiłem i pojechałem 4 kilosy asfaltem w góre mapy( co widać:P)
wróciłem sie i w Żarnowcu odbiłem na Lubkowo aby spocząc chwilę nad Jeziorem Żarnowicekim Potem przez bardzo piaszczystą droge pod góre dobiłem do zielonego szlaku i przez las podążałem dalej. W Sobieńczycach zboczyłem na lewo i tam znalazłem czarny szlak ... hmmm takich chaszczy wąwozów podjazdów i w ogóle trudnego terenu dawno nie pamiętam dość że jak wyjechałem w Mechowie ( są tam fajne groty tylko że nie miałem gdzie zostawić roweru więc nie wszedłem)
byłem nieźle wykończony ale zadowolony:) potem popas szyba decyzja i trasa dalej na Puck. W Pucku zjadłem schaboszczaka z frytkami mniam i już potem cały czas jechałem nadmorskim szlakiem ( częściowo po ścieżkach cześć tuz nad plażą) ostatni odcinek od Władysława zrobiłem asfaltem bo juz trochę wymiękałem i padać zaczęło. Fot nie ma bo aparatu nie ma ale w skrócie full wypas!!!!!
a oto jak wyglądała ta trasa mniej więcej:
- DST 96.00km
- Teren 66.00km
- Czas 05:29
- VAVG 17.51km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj